Babcia: O! Grażynka!
Grażyna: Cześć Kochana! Dzisiaj jestem trochę później, przepraszam cię!
B: Nie szkodzi, nie szkodzi!
G: No, jak się masz?
B: Dobrze, dobrze…
(kot)
G: Co to było??? Tu jest kot???
B: Nie „kot” tylko Humor!
(kot)
G: Jak to Humor?!
B: Cicho! Cicho!
(kot)
G: Humor w szpitalu? Gdzie???
B: Pod łóżkiem, obok szafki…
G: Ale to jest niemożliwe! Kot wczoraj był w domu!
B: To była misja specjalna…Rano dziadek Leon…
G: Misja specjalna? Co???
G: Chwileczkę, chwileczkę…Rano był tu dziadek Leon z kotem???
B: Tak! Tak! Cicho!
G: Nie mo…Nie możesz mieć tutaj kota, rozumiesz? Nie możesz! To jest szpital!
B: Ale ja umieram!
G: Co???
B: No, umieram.
G: Co robisz? Umierasz?
B: Tak, umieram.
G: Ty masz zapalenie płuc, ale w sobotę idziesz do domu.
B: Nie wierzę, nie wierzę. Ja wiem, że umieram i muszę mieć kota obok.
G: Nie umierasz, nie umierasz. Panikujesz, przesadzasz. Ty idziesz do domu w sobotę, ale kot idzie do domu teraz!!!